Sesja Adara Stream

Odczucia i obrazy Klientki:

Fizyczny ból w sercu.

Pierwszy obraz to obraz dziadka w mundurze wojska polskiego i babci jak stoją na skraju sadu z jabłoniami. Babcia stoi oparta o rower. To jedyne zdjęcie, na którym babcia jest szczęśliwa i uśmiechnięta a dziadek wygląda męsko i rześko. Jest bardzo zadowolony. Następnie widzę siebie, która siedzi na ramie roweru. Rower jest prowadzony przez mężczyznę, nie widzę jego twarzy. Odczuwam tylko jego ciepło, które emanuje na mnie oraz jego męskość.

Kolejny obraz, który zostaje mi pokazany to moment kiedy idę samotnie przez niekończące się pustkowia pełne kamieni i utwardzonej ziemi. Zmierzam do swojego mężczyzny, którego nie widzę, ale mam świadomość, że idę w jego kierunku. I nagle w ziemi powstaje małe pęknięcie. W tym momencie, po drugiej stronie zobaczyłam jego postać. W sercu poczułam duży ból tęsknoty i cierpienia. Ziemia rozstępowała się coraz bardziej i bardziej tworząc przepaść, która miała wiele kilometrów. Przestraszyłam się, że nie będziemy mogli się spotkać. W tym momencie powstał we mnie wewnętrzny krzyk, że ja to zmienię, że ja chcę z nim być. Tak długo na niego czekałam. W jakiś nie znany mi sposób, siłą swojej woli przyciągnęłam drugą oddalającą się część ziemi. Przepaść nie zamknęła się całkowicie, ale zmniejszyła się na tyle, abym mogła przeskoczyć na drugą stronę. Po raz pierwszy poczułam tak ogromną silną potrzebę bycia z kimś i radość z tego, a przede wszystkim zrozumiałam ze jestem w stanie być z drugą osobą. Nadal odczuwałam ból w sercu, ale był on już znikomy. To co czułam to ogromną siłę woli, dzięki której byłam w stanie zrobić wszystko, abyśmy mogli być razem.

Moja wizja:

Pierwszy obraz to ogromny wir złotego światła, który spłynął bardzo szybko na klatkę piersiową i serce Klientki. Energia dosłownie wyrzucała wszelkie lęki i stare ograniczenia, programy dotyczące miłości. Następnie zobaczyłam jak na złotym dysku spływa z przestrzeni wspaniały mężczyzna, troszkę jak Apollo. Wysoki, postawny, blondyn o jasnej karnacji.

Kolejny obraz jak mężczyzna i kobieta idą razem trzymając się za dłonie po wiejskiej ścieżce. Przytulają się do siebie, pełni zaufania i miłości. Następnie zostało mi pokazane dwoje staruszków. Kobieta i mężczyzna. Siedzący przed skromnym, ale ładnym, zadbanym gospodarstwem. Domek otoczony piękną zielenią, ogródkiem z kwiatów i drzewami, jak na polskiej wsi. Staruszkowie siedzą właśnie przy jednym z drzew. Ona obiera mu dorodne, czerwone jabłko. Obok na hamaku śpi małe dziecko – wnuczek. Kobieta odczuwa ogromną radość i miłość w sercu.

Wnioski:

Moment przesyłania uzdrawiającej energii Adara Stream oraz sam proces uzdrawiania ze starych programów był bardzo mocno odczuwalny fizycznie przez klientkę. Czuła bardzo mocny ucisk na sercu, a po nim ból klatki piersiowej. Najwyraźniej serce było bardzo obciążone starymi lękami dotyczącymi miłości, związku. To oczyszczenie było konieczne, aby została przygotowana przestrzeń dla ukochanego.

Następnie kolejny ważny aspekt procesu to siła woli. W trakcie sesji ma miejsce wyraźny moment podjęcia wewnętrznej decyzji przez Klientkę, dotyczący tego ile jest w stanie sama zrobić, aby z nim być. Jak się okazało, usunięcie przeszkód pozwoliło uwierzyć w siebie na tyle mocno, że nawet nie strasznym było zadziałanie wbrew prawom natury i przyciągnięcie rozpadającej się ziemi. Uzdrowiony obszar serca pozwala wyzwolić w nas ogromne pokłady wewnętrznej siły, która jest potrzebna, aby symbolicznie pokonać siebie.

Symbole sielska wieś, czerwone jabłko, mężczyzna blond – pokazują wskazanie, że tym ukochanym będzie mężczyzna polskiego pochodzenia co wcale nie było oczywiste, ponieważ Klientka od kilku lat mieszka za granicą i w zasadzie nie ma kontaktu z polonią. Ale jabłko jest bardzo polskie, więc to jest pierwszy wniosek, który się nasunął po sesji.

Wynik:

Dwa tygodnie po sesji Klientka spotyka ukochanego. Miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystkie szczegóły aparycji i pochodzenia się zgadzają. Związkowi towarzyszy od samego początku przekonanie o wspólnej przyszłości, bez lęku a z kompletną zgodą i otwarciem na wspólne poznanie.


Adara Stream sesja II 

Odczucia i obrazy Klientki:

Moja sesja zaczęła się od odczucia, że ziemia zaczyna się kręcić, następnie zaczęłam odczuwać zmianę pozycji mojego ciała leżąc wyprostowana na łóżku. Miałam wrażenie, że miejsce na którym leżę zaczyna powoli się obracać, otworzyłam nawet oczy, aby sprawdzić co się dzieje, ale nadal leżałam w tej samej pozycji. Zamknęłam oczy i po sekundzie obracanie się łóżka przyśpieszyło, zrozumiałam, iż energia przyśpieszyła i poddałam się temu.

Zobaczyłam narodzone dziecko, które unosiło się z tryskającej fontanny, to jest dla mnie symbol odrodzenia, nowego początku, zobaczyłam siebie stojącą obok, zadowoloną, uśmiechniętą. Kolejny obraz - to mój chłopak, który stoi obok chrzcielnicy w kościele, jest zadowolony, spokojny.

Od tego momentu obrazy zniknęły a nastąpił potworny ból, ulokował się w skroniach, szczególnie silny z lewej strony. Chcę podkreślić, iż posiadam dużą odporność na ból, ale ten rodzaj bólu był wyjątkowo mocny, poczułam obręcz na moim czole, która się zacieśniała tworząc ucisk i następnie poszerzała. Dosłownie jakby ktoś to wykonywał ręcznie.

Miałam poprzednio do czynienia z energią uzdrawiającą, ale ta sesja była wyjątkowo odczuwalna dla mnie.

Został mi pokazany obraz, obraz pękniętej ziemi, którą widziałam podczas pierwszej sesji, dziesięć miesięcy temu. Ziemia, miała pękniecie wzdłuż a ja kierowałam się w lewę stronę, idąc do słońca.

Nie mogłam zjednoczyć tych połówek tym razem, ale bez najmniejszego problemu, siłą woli i wyobraźni utworzyłam kładkę nad pękniętą ziemią, aby przejść na drugą stronę. Podczas sesji odczuwałam w sobie siłę, mogłam określić swoje poziomy zaufania do siebie.

Przeszłam na drugą stronę i zobaczyłam jak strumień jasnego światła przecina mnie na pół. Poczułam ból w sercu, zobaczyłam jak niewielkie metalowe igły wypadają z mojego serca. Wraz z nim pojawił się ból w klatce piersiowej, krótki trwający sekundy, ale ostry, przeszywający; miałam wrażenie, że moja klatka się uniosła nad łóżkiem na jakieś trzy centymetry.

Zobaczyłam swoje ciało podzielone, prawa część zupełnie nienaruszona, natomiast lewa w miejscu pod czakrą serca, odkryła tarcze zegara, widziałam jak one pracowały. Jedna z nich pracowała w szalonym tempie i była dostrajana do pozostałych tarcz. Kolejna, nie pracowała w ogóle, patrzyłam jak energia wprowadza ją w ruch. Kolor głównej tarczy był srebrny a pozostałych złoty.

Ból ustąpił i pojawił się kolejny obraz, w którym zobaczyłam studnię, znamienite w tym obrazie było to, że była bardzo stara, ale nadal czynna. Zajrzałam do studni, na dole znajdował się wystający kamień w większości przykryty wodą. W tym momencie odczułam pulsujący ból, który umiejscowił się w moich skroniach. Pozwoliłam sobie go odczuwać, ale nie było to miłe doświadczenie. Wizje, to krótkie obrazy, które dynamicznie się zmieniały. Po sesji, zapisałam je na kartce, którą przygotowałam sobie obok łóżka.

Moje wizje:

Strumień światła wpływa do głowy, przenika w dół jak laserem. Nad obszarem serca układają się wirujące poziomo złote dyski światła, które się kręcą emanując światłem. Tutaj nic nie ma do uzdrowienia. Serce jest czyste i uzdrowione w trakcie sesji I. Tym razem energia płynie bezpośrednio do głowy uzdrawiając przekonania dotyczące miłości, relacji i partnerstwa.

Pojawia się wizualizacja.

Granatowe morze, spokojna woda a w niej Klientka płynie zatrzymując się i dryfując co jakiś czas. Widzi w oddali swojego mężczyznę, który usilnie próbuje utrzymać się na powierzchni wzburzonego przy nim morza. Woda wokół niego jest niespokojna. Mężczyzna szamocze się, podtapia i wypływa. Ona zastanawia się czy podpłynąć i mu pomóc, takie jest początkowo jej pragnienie. Jednak ono po chwili się zmienia. Czeka. Czeka aż sam opanuje swoje nieudolne ruchy i zacznie się utrzymywać na powierzchni. Po chwili wokół niego tworzy się wir wody, który staje się coraz większy i większy, powoli zagarnia również ją w swój obieg. I tak kręcą się a woda ich wciąga. Wir okazuje się oczyszczający. Jak wirówka odwirowuje wszystkie negatywny emocje i już po chwili woda przybiera niebieski kolor a wir zmienia swój kierunek do góry. Już nie wciąga, teraz wypycha do nieba Klientkę i jej mężczyznę, którzy są osadzeni teraz na jego czubku. Niebo staje się błękitne, świeci słońce. Widzę złoty, bogato inkrustowany kielich, jak do komunii św., który powoli robi się coraz większy. Kielich zawisa u szczytu wiru, teraz widzę w nim Klientkę ze swoim mężczyzną jak sobie siedzą i zażywają cudownej relaksującej kąpieli w przepięknej czystej wodzie, popijając szampana z kieliszków, które trzymają w dłoni.

Po chwili ta scena się zmienia. Widzę na tle nieba kartę tarota Koło Fortuny. Koło Fortuny pokazuje obraz koła, wewnątrz którego siedzi skulony mężczyzna. Wszystko wewnątrz przybiera koloru fioletowego. Widzę jak siedzi w pozycji embrionalnej i jak bardzo jest skupiony na swoich ciężkich emocjach. Obraz powoli zanika a w jego miejsce widzę powoli rysujące się na niebie złote koła w kształcie symbolu olimpiady. Trzy koła na górze dwa na dole. Na tych kołach stoi Klientka i sobie przeskakuje z jednego na drugi, koła powoli wirują synchronizując się z nią. A ona stoi na ich czubku. Teraz widzę jak w środku jednego z kół siedzi mężczyzna skulony jak dziecko. Ona czeka. Chce pomóc mu wyjść, ale ponownie podejmuje decyzję zaczekać. I faktycznie po chwili on decyduje wyjść z obręczy jednego koła, przechodzi do koła obok, potem do następnego, w ten sposób wychodzi i wspina się na koła. Na ostatnim etapie Klientka podaje mu rękę, aby wszedł do niej.

Ostatnia scena. To samo morze, lazurowy kolor, a Klientka razem ze swoim mężczyznom surfują a potem ślizgają się ścigaczem wodnym. Śmieją się, cieszą i mają fun. Są szczęśliwi i do siebie przytuleni. Ona wtulona w jego plecy.

Wnioski:

Sesja uzdrawiania skoncentrowała się na racjonalnym podejściu do miłości. Klientka choć miała już usunięte programy lękowe to jak się z czasem okazało nie mniej istotne było uzdrowić programy przekonań związanych z relacją. Racjonalne podejście, oczekiwania i wszystko to, co pochodzi z głowy. Zmiana sposobu myślenia stała się bardzo ważnym obszarem sesji, co pokazały obracające się koła oraz studnia. Głęboko zakodowany sposób patrzenia na sprawy, gdzie Klientka przejmowała postawę opiekunki permanentnie wyciągającej dłoń do ukochanego, prowadzącej go w procesie zmian powodował nieporozumienia. Koło Fortuny jako karta tarota oraz studnia pokazały symbolicznie, że jest to karmiczny obszar programu, który powrócił. Koła i tryby, które mają różne częstotliwości tempa obracania się pokazały również problem, który wystąpił pomiędzy parą. Klientka nie mając w sobie wątpliwości co do relacji idzie do przodu również we wszystkich planach z nią związanych, natomiast mężczyzna ma jeszcze tendencje do utykania w miejscu, mniejszą odwagę planowania. Sesja pokazała, że teraz nadszedł czas zrozumienia i przesilenia priorytetów u niego, aby mogli razem podjąć kolejny krok w przyszłość. Te decyzje musi on sam podjąć, bez jej interwencji i wsparcia. To jest moment jego dojrzewania.

Koło Fortuny dodatkowo może pokazywać na jakiś wspólny wyjazd pełen radości, biesiadowania i wspólnego świętowania pokonania kryzysu.

Wynik:

I tak się stało. Mężczyzna potrzebował kilka dni na przemyślenie swoich przekonań i postaw. Został w nim usunięty sabotujący lęk oraz przyszło zrozumienie, że nie jest on związany z relacją; zrodziła się silna potrzeba wspólnej realizacji wszystkich planów. Usunięcie tych blokad wniosło nowy powiew światła i kolejny duży krok we wspólnym współodczuwaniu, wejście na nowy poziom bliskości.

Pozostałe elementy sesji – wyjazd, wspólne świętowanie również okazały się trafne.


Sesja Adara Stream III

Wizja Klientki:

Zobaczyłam długie koryta ciągnące się wzdłuż torów kolejowych wypełnione kryształami, po chwili okazało się, że to są diamenty. Zobaczyłam siebie jako starszą kobietę. Ludzie pracujący przy diamentach skierowali mnie w prawą stronę ku wejściu do jaskini, gdzie kazano mi robić notatki, które zaczęłam spisywać w języku hebrajskim albo łacińskim. Księga była ogromna, stara z okuciami w kolorze brązu, miałam wrażenie, że piszę ją od długiego czasu. Poczułam smutek i tęsknotę, pomyślałam, że potrzebne są dzieci i wtedy pojawiły się dwie śliczne dziewczynki. Zaskoczyła mnie ta szybka zmiana w otoczeniu, pragnienie serca zamanifestowane z szybkością światła. Zapragnęłam dalszych zmian i zaczęłam od swojego wieku, nie miałam w sobie zgody na tą starość i smutek. Wtedy poczułam lekkie ciśnienie z tyłu głowy i przeobraziłam się w młodą kobietę. Następnie w kobietę, która podróżuje samolotem. Natychmiast weszłam w rolę kobiety, która ma woalkę na twarzy i tańczy taniec brzucha, ale robi to po to, by obserwować widownię, która ogląda ten występ, a dokładnie mężczyznę, przemykającego pośród tłumu.

Następny obraz to mój partner, zbliżenie intymne z nim; mężczyzna przybiera twarz diabła. Chciałam przemienić tą twarz na buzię anioła, ale anioł siedział obok i pomyślałam sobie, że nie mam już tej siły sprawczej, bo tą sytuację prowadzą wyższe istoty. Obok było dwoje dzieci.

Wizja moja:

Na początku nie widzę żadnego strumienia światła tylko przez dłuższą chwilę jedną dużą gwiazdę świecącą nad głową Klientki. Jest spokój. I tylko świecąca gwiazda. Po chwili powoli pojawia się strumień światła wysłany z tej gwiazdy wprost do waginy Klientki, wtedy pojawia się obraz dwóch małych dziewczynek – Klientki i jej siostry, następnie ich mamy jako kobiety, mamy jako dziewczynki, jej babcię, ciocie i wiedziałam, że uzdrawia się cały program kobiet w rodzie. Pokolenia. Rzesze kobiet, które widziałam jakby za mgłą, w oddali.

Następnie zobaczyłam mężczyznę Klientki, który stanął obok wraz ze swoimi synami, dalej jego ojca, dziadka, wujków.

Mężczyzna stał na wprost Klientki i byli jakby niecieleśni, bo i nie chodziło o ich ciała. Zobaczyłam jak z jego brzucha i z jej brzucha wychodzą ich wewnętrzne dzieci. I dzieci zaczęły się bawić. Śmiać. Cieszyć się sobą. Wtedy otrzymałam informację, że Klientka nie ma z nim dziecka, ponieważ ciągle matkuje jego wewnętrznemu dziecku. I w ten sposób realizuje macierzyństwo. Musi pozwolić mu dojrzeć.

Wnioski:

Kopalnia diamentów to powrót do początków stworzenia w rodzie kobiecym i męskim, to święta geometria stworzenia. Prapoczątek wszystkiego. Uzdrowienie skupiło się na zdjęciu wszystkich założonych na siebie zakazów i nakazów czy obietnic złożonych sobie, aby dojść do szczęścia. Uzdrowienie linii męskich i żeńskich po obu stronach, po mieczu i macierzy. Taniec brzucha – a u mnie brzuch z którego wychodzą dzieci, kobieta zasłonięta woalką - a ja widziałam ciała bezcielesne, brzuchy jak ciążowe i z nich dzieci. Brzuch jest miejscem w ciele, dzięki któremu jesteśmy połączeni z pępowiną wszechświata. To przez nią zaciągamy pokarm od naszej macierzy – bogini matki. Dla niej to my jesteśmy wewnętrznym dzieckiem, tak jak dla nas jesteśmy matką/ojcem swojego wewnętrznego dziecka. Brzuch jest częścią ciała silnie zasłoniętą i wrażliwą. Zasłonięty brzuch symbolizuje rzeczy, których nie widzimy a mamy przed oczami. Czyli istotę wewnętrznego dziecka. Uzdrowienie na tym poziomie przypomina, że nigdy nie możemy być w pełni gotowi do miłości, dla drugiego człowieka, kiedy nie umiemy najpierw pokochać siebie w sposób bezwarunkowy. I na tym aspekcie skupiło się zarówno u Klientki jak i jej mężczyzny. Na uzdrowieniu ego. Pojmowanie siebie w sposób egoistyczny, nie jest kluczem do szczęścia. Kluczem jest radość, wspólne cieszenie się sobą, zabawa, wspólne spędzanie czasu. Taniec.

Uwagi ogólne:

Sesja miała miejsce po kłótni, której skutkiem było rozstanie Klientki ze swoim mężczyzną. Podłożem kłótni było właśnie silne ego, które nie umiało sobie poradzić z czystym przyjęciem radości bycia razem i dzielenia się sobą. Skutek – trzy dni po sesji zrozumienie i uzdrowienie relacji.

Po trzech tygodniach po sesji energia pomiędzy parą zmieniła się kompletnie. Czują się tak jakby się na nowo poznali. Zapanowała pomiędzy nimi harmonia, prostota, czystość i naturalność. U niego powstało głębokie przekonanie o wspólnej synchronizacji. Zobaczył to pewnego dnia jakby jego tryby w głowie przyspieszyły a jej tryby zwolniły. Jak w zegarze, teraz tryby kręcą się w jednym rytmie serca (porównanie jak obraz z sesji nr II). Również powstało w nim głębokie przekonanie, że w końcu zrozumiał. Zrozumiał, że nie musi się bać, że jeśli wszystko pochodzi z głębokiego poziomu serca to naturalnym jest otwartość na miłość i spełnienie. Ona po raz pierwszy w życiu czuje, że naprawdę kogoś kocha. On czuje duży spokój której tak bardzo pragnął. Jest przestrzeń do rozmów o przyszłości. Wszystko się zmieniło, sposób przytulania, odczuwania bliskości, cielesności. Nastąpiła spójność pomiędzy nimi. Inaczej odczuwają dotyk, jakby za każdym razem to był pierwszy dotyk, bliskość jest jeszcze bliższa.

Z jej strony jest większy szacunek do niego. Z jego strony jest jeszcze większa opieka. Jest jedność. Wzajemność. Wszystko jest szczere i prawdziwe. Klientka nigdy wcześniej nie była w takim stanie relacji. Jest szczerość względem siebie oraz również dla siebie. Przestały mieć znaczenie sprawy, które wcześniej stanowiły problem. Egzystują teraz z kompletnie innego poziomu miłości. Ona twierdzi: „tak czystego poziomu miłości jeszcze nigdy nie miałam. Cokolwiek myślę to mówię, nie jest to już podszyte lękiem, nie ma ważenia słów co można powiedzieć a co nie, jest szczerość, mogę pierwszy raz w życiu spojrzeć czystą miłością nie zabarwioną lękiem i obawą. Moje odczuwanie w sercu jest tak pełne i czyste, że trudno jest je ująć słowami. Każdego dnia dziękuję za to doświadczenie, mam w sobie wielką wdzięczność, wdzięczność do Boga i do ludzi”.

                                                                                 


Odsłuchane nagranie - Sesja 

Odczucia i wizje Klientki:

Na początku oczekiwałam, że podobnie jak w poprzedniej sesji zostanę ponownie pokierowana w prawą stronę. W trakcie odsłuchiwania okazało się, że prawa strona jest już czystą drogą a mnie pokierowało w lewą stronę. Pociągnięcie w lewą stronę wyglądało dosłownie jak wyraźny dotyk czyjejś ręki, który zagarnął mnie w odpowiednim kierunku.

Adara Stream po raz pierwszy pokazała mi Zachód i Amerykę; nigdy wcześniej nie miałam swoich osobistych podróży w tamtą stronę.

Tak więc jestem teraz z lewej strony i mam przed sobą taką scenę. Kiedy rozpoczęła się wizja poczułam, że ktoś zawiązuje pętlę na moje dłonie. Tak jak na Dzikim Zachodzie. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam, że zostałam przywiązana do wozu, który powoziło dwóch mężczyzn. Nie czułam bólu, ale widziałam jak jestem ciągnięta poprzez żwirową nawierzchnię. Jednym z mężczyzn był mój ojciec (siedzący z prawej strony), o twarzy spokojnej, pokornej, ze spokojnymi emocjami w oczach. Natomiast drugą osobą był mój wuj (siedzący z lewej strony), który uśmiechał się do mnie złośliwym uśmiechem, pełnym złych emocji, kpiny. Jest to wuj, który od dzieciństwa zbudzał we mnie wstręt, lęk i strach. Czułam w sobie ogromny spokój, kiedy tak mnie ciągnęli ci dwaj mężczyźni, a kiedy zorientowałam się, że jednym z nich jest mój wuj, ogarnęło mnie nagle niewyobrażalne poczucie siły w swoim ciele. Tak wielkiej, tak ogromnej, że pierwszy raz mogłam w sobie wykrzyczeć, że dosyć tego, że tym razem ze mną nie wygrają. Ty razem wiedziałam, że pokonam obydwóch. Siła jaką odczuwałam to siła giganta. Jakbym nagle otrzymała największą tężyznę fizyczną jaką można sobie wyobrazić, jak siłacz który pokonał wszystkich śmiałków którzy zapragnęli się z nim zmierzyć. Kiedy to poczucie siły spłynęło na mnie momentalnie uwolniłam się i dokładnie wiedziałam co mam zrobić, jak uciec i w którym momencie. W głowie powstał doskonały plan, że zaczekam na wjazd do lasu, gdzie drzewa i gęstwina zostaną moimi sprzymierzeńcami. Wiedziałam w jaki sposób każdego z nich unicestwię, gdyby mnie próbował zatrzymać. Mam tu na myśli czyste unicestwienie a nie uśmiercenie, takie przekonanie, że wiesz w jaki sposób daną osobę pokonać całkowicie. W moim życiu byłam pokonana raz fizycznie przez mężczyznę i nosiłam w sobie przekonanie tej porażki i teraz w trakcie sesji odzyskałam swoją moc, poczułam, że mam wszystko w sobie, aby go pokonać. Nie ma już we mnie nic co mogłoby temu przeszkodzić. Wiem, że dam radę. Nie mam żadnych mechanizmów wypierania, żadnych przeszkód zewnętrznych. Twarz jest ta sama, ten sam głupi uśmiech, ale tym razem mam w sobie siłę, aby to pokonać. I nie czuję się już bezradna.

Kiedy dojechaliśmy do lasu – uciekłam. Schowałam się za drzewami, a na jednym z nich zobaczyłam małpkę. Wydało mi się to wyjątkowo dziwne, las iglasty, polski i egzotyczna małpka w nim. Nadepnęłam na suchy patyk, co zwróciło ich uwagę gdzie mogłabym się znajdować. Usłyszałam hałas nad głową i zobaczyłam małpkę, która zaczęła wspinać się do góry po drzewie, pod którym stałam. To ona odwróciła ich uwagę ode mnie a mnie wskazała stronę, w którą miałam pójść. Tak zrobiłam.

Kolejna wizja to scena w starożytnym mieście. Nic nie było obce, takie miejsce, gdzie czujesz się dobrze i wiesz dalej co masz robić. I to uczucie stało się najważniejsze.

Po 4-5 dniach po sesji:

W trakcie okresu rodzinnych spotkań w sposób naturalny nie miałam kontaktu z wujem, jego osoba zniknęła z naszych rozmów rodzinnych. Natomiast moje relacje z ojcem diametralnie się zmieniły. Pierwszy raz w życiu spędziliśmy święta bez nieporozumień czy zgrzytów. Udawało się nam odnaleźć taki sposób komunikacji (trochę właśnie figlarny, trochę w małpim stylu - zabawnym), że była ona dla nas bardzo atrakcyjna, pełna spokojnych rozmów i wspólnej domowej pracy. Miałam wręcz wrażenie, że tato cieszy się, że może spędzać ze mną czas i wykonywać wspólnie niewdzięczne zadania około świąteczne.

Zmieniło się również moje odczuwanie podczas zbliżeń intymnych. Stały się pierwszy raz pełniejsze, z głębszą satysfakcją i wolne. Pełne spełnienia.

Wnioski:

Nastąpiło oczyszczenie bezsilności względem dominujących mężczyzn – bez względu na to czy prywatne czy zawodowe, fizyczne czy też psychiczne znęcanie się. Poczułam swoją naturalną siłę i pewność siebie. Ogromne zadowolenie, że podążyła swoją ścieżką, bez lęku i bez oglądania się za siebie. Poczucie wewnętrznego zwycięstwa, odcięcie się od przeszłości.